Zjadłam dziś obiad w miejscu, gdzie serwują zło w bułce z frytkami (tak, wstyd mi, odpokutuję to). Usiadłam obok matki dwóch synów. Po kilkunastu minutach odkryłam, że synowie mają na imię Zostaw! i Przestań! Jest tyle innych, ładnych chłopięcych imion - Michałki, Wojtusie, Krzysie...
Przez cały czas chłopcy nie usłyszeli ani jednego pozytywnego przekazu od mamy. Wyłącznie pretensje, krzyki i pogróżki. Skąd mają wiedzieć, że coś robią dobrze? Po co mają się starać, jak będzie tylko wrzask? Im jestem starsza tym bardziej doceniam rolę pochwały. Dlatego jeśli dziś zjadłeś swoje warzywa, wykonałeś swój trening, grzecznie pracowałeś, albo posprzątałeś w szufladzie, to ja jestem z ciebie dumna, gratuluję i oby tak dalej!