20 sierpnia 2015

Odwiedziny

Mój dziadek lubi eleganckie kobiety. 
Dlatego ubrałam się elegancko, założyłam biżuterię, podmalowałam oko. Przyniosłam mu elegancki kwiatek. Położyłam go na eleganckiej kamiennej płycie.

Niektórzy mówią, że idą na cmentarz porozmawiać, bo czują obecność swoich bliskich. Ja nie czuję. Mam w sobie jakiś kawałek mojego dziadka i noszę go, gdziekolwiek się udam. Grób wciąż wydaje mi się czymś abstrakcyjnym i dziwacznym. Za nic nie mogę zrozumieć, czemu na kamieniu ktoś wypisał moje nazwisko. Nasze nazwisko.

Nie rozumiem śmierci. Wiem tylko, że dziadek lubi eleganckie kobiety, więc ubrałam się elegancko.

2 komentarze:

  1. ja w ogóle nie potrafię myśleć w ten sposób, że odwiedzam, że idę do zmarłego. idę posprzątać miejsce, w którym go pożegnałam. miejsce to jest dla mnie czymś 'ku pamięci', a nie kolejnym miejscem zamieszkania. kwestia wiary, w tym przypadku - jej braku.
    i nadal, za cholerę, nie potrafię się z tym wszystkim pogodzić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja śmierci nie ogarniam. pojęciowo. za mały łepek mam. dlatego maluję się na cmentarz.

      Usuń