31 grudnia 2015

Hej Sokoły

Ostatnio robię rzeczy zupełnie dla mnie nowe i dość trudne.

- Już druga osoba powiedziała, że jest ze mnie dumna! - pochwali się Lis.
- Też jestem z ciebie dumny - dorzucił Wiewiór.
- A ty dlaczego?
- Bo poznałaś Sokoła Milenium z wyglądu!

Tak moi drodzy, oglądając VII część Gwiezdnych Wojen od razu poznałam Sokoła Milenium. Czyż jest bardziej życiowy problem?

27 grudnia 2015

Historyjka o zbrukaniu

Dawno temu była sobie Dziewczyna. Był też sobie Chłopak. Mieli się ku sobie, ale jakoś ogólnie im nie wychodziło. Oboje byli żarliwie wierzący, więc przed ślubem najwyżej buzi i trzymanie za rączkę. Ale jakoś na ślub się nie kroiło. On bardzo ubolewał. Zwierzył się Koledze i wpadli razem na plan, co by tu zrobić, by Chłopak i Dziewczyna znów byli razem. 
Szatański plan polegał na tym, że Kolega umówi się z Dziewczyną, wykorzysta ją seksualnie (za jej zgodą lub bez), a następnie porzuci. Dziewczyna miała się poczuć zeszmacona i nieszczęśliwa. Wtedy do akcji wkroczyłby Chłopak i pocieszając swą "zbrukaną" ukochaną, odzyskałby jej uczucie spotęgowane wdzięcznością, że oto on chce taką ... używaną.
Dziewczyna kopnęła Kolegę w krocze i nie dała się "zbrukać". Panowie wtedy wyjawili, jaki mieli plan. Przecież chcieli dobrze. Kurtyna.

Dziewczyna i Chłopak mięli wtedy po 18 lat. Ich historia przypomniała mi się teraz, kiedy zauważam, jak bardzo pozbawieni rozumu potrafią być ludzie na co dzień inteligentni, gdy w grę wchodzi uczucie. 

Przeto wybaczam sobie, wszystkie moje wzdechy i tęsknoty. Przynajmniej nie chciałam nikogo "zbrukać". Tylko tęsknię przeogromnie. Ale jakoś tak... z godnością.

24 grudnia 2015

Fajnie jest być wolnym

Sułtan Brunei zakazał symboliki świąt Bożego Narodzenia w przestrzeni publicznej swojego kraju, a chrześcijanie mają świętować za zamkniętymi drzwiami tak, aby nikt ich nie widział. 
Ten zabieg ma chronić wiarę muzułmanów. Tylko przed czym? Czy naprawdę widok innej kultury szkodzi? Jak słaba musi być wiara, której trzeba zasłaniać oczy? 

Sama nie jestem fanką symboliki chrześcijańskiej w przestrzeni publicznej. Marzy mi się laickie państwo. Dobrze mi z moim światopoglądem bezchoinkowym, ale nawet słysząc Last Christmas, nie chciałabym tego niszczyć. Fajnie jest być wolnym. I fajnie jest widzieć, że inni też cieszą się wolnością.

Zatem jeśli obchodzisz Gwiazdkę / Yule / Gody / Chanukę etc. życzę Ci miłego świętowania. Jeśli  obchodzisz święta szerokim łukiem, to życzę Ci świętego spokoju.

21 grudnia 2015

Mój Ci On!

Czytam etykiety. Zwłaszcza na produktach spożywczych. Wiewiórski niechętnie. Zwłaszcza na produktach spożywczych. 

Kilka miesięcy temu zaczęłam wdrażać nowy tryb postępowania - zanim kupisz/zjesz - przeczytaj. Lekko nie było. Opowiadałam długie historie o tym, co dana substancja robi w organizmie, ale po nim to spływało jak woda po kaczce (po wiewiórze?). Aż tu nagle...
Szukamy w sklepie powideł, sięgam po słoik, a Wiewiórski do mnie: Zostaw to badziewie, syrop glukozowo-fruktozowy!

Myślałam, że się popłaczę ze wzruszenia :)

20 grudnia 2015

The force is calling to... me?

Wiewiór jest fanem Gwiezdnych Wojen, więc musiałam obejrzeć "Przebudzenie mocy". W ramach solidarności małżeńskiej. Obejrzałam.

Przemyślenie:
W tej części ciemna strona mocy to "Nowy porządek" (First Order), który do złudzenia przypomina mi ... polskie władze. Jest Wielki Szef, jego marionetki ze swoimi ambicyjkami i tysiące bezwolnych wykonawców, którzy zaprowadzają swój nowy ład. Niszcząc przy okazji wszystkie inne łady.

Ciekawa jestem, czy to ja już mam skrzywiony obraz świata, czy rzeczywiście analogia jest aż tak oczywista.

14 grudnia 2015

Jak dupa z pokrzywy

Codzienność aż wrze od polityki. Niestety ze szkodą dla nas wszystkich, bo paskudne zachowania politycznych krzykaczy włażą pomiędzy ludzi i mnożą się jak głupie. Już po raz kolejny słyszę jak rodziny się ze sobą kłócą na śmierć i życie o to, kto na kogo głosował. Z każdym dniem sporu o TK jest tego więcej. 

Jestem KODerką, ale do głowy nie przyszłoby mi zwymyślać od debili kogoś, kto głosował na PIS. Mogę się nie zgadzać, mogę wyjaśniać dlaczego, próbować przekonać, ale obrzucić inwektywami tak po prostu? W głowie mi się nie mieści. A tak się kłócą teraz rodzice z dziećmi, partnerzy między sobą, przyjaciele. 

Usłyszałam już o sobie, że jestem zmanipulowana i opłacona, że jestem gorszym sortem, komuchem, resortowym dzieckiem i banksterem. Nawet coś o folksdojczach było. Te inwektywy naprawdę źle świadczą nie o mnie, ale o tym, kto je wypowiada, więc nie czuję się jakoś bardzo dotknięta. 

Nie mogłabym natomiast podobny sposób odezwać się nawet do osoby obcej, a co dopiero do kogoś bliskiego. Wszystkich zwaśnionych bardzo ładnie proszę: nie pozwólcie, żeby z was wylazło bydlę, nawet jeśli się z kimś nie zgadzacie. 

13 grudnia 2015

Marsz

Wczoraj maszerowałam w Warszawie w obronie demokracji i jestem pod ogromnym wrażeniem.

Widziałam już kilka demonstracji z bliska i wiem do czego jest zdolny wzburzony tłum. To żywioł. Bardzo niebezpieczny. Tymczasem wczorajszy marsz był pełen pozytywnych emocji. Nikt się nie przepychał, nie było żadnej agresji. Jeśli ktoś krzyknął nieparlamentarne słowo, to reszta go uciszała. To był marsz pokojowy. Czasem prześmiewczy, bardzo stanowczy w swym wydźwięku, ale spokojny. Widziałam małe dzieci i emerytów z laskami. Byli ludzie na wózkach i o kulach. Szedł nawet pan z kroplówką! 

Ten tłum generował niesamowitą energię. Tudno ją oddać słowami. Ponieważ Kota tam nie było, co jakiś czas nagrywałam dźwięki i przesyłałam jej, żeby mogła poczuć atmosferę. Wiem, że duchem była z nami.

Mamy państwo niedoskonałe, ciągle w budowie, ale nasze. Przez 25 lat transformacji udało nam się osiągnąć dużo dobrego. Konstytucja jest jednym z tych dóbr. Fajnie jest czuć, że te pozytywne rzeczy są warte obrony dla tylu ludzi. Było nas 50 tysięcy, a wiem, że będzie więcej, jeśli tego będzie wymagała sytuacja.  

Dziękuję wszystkim, którzy przyszli wczoraj pod Trybunał.

12 grudnia 2015

Analne fantazje idioty

Pewne sprawy są oczywiste: nie lubisz buraków, to ich nie jesz, nie lubisz pływać - nie chodzisz na basen. Wydawałoby się, że to proste. A nie. Przynajmniej nie w momencie, kiedy dotyczy to dupy. 

Logika nakazywałaby: nie lubisz seksu analnego, to go nie uprawiasz i nie ma co dalej drążyć tematu. Ostatnio jednak jestem pod wrażeniem hejtu, jaki dotyka moich homoseksualnych znajomych. Ludzie, którzy najwyraźniej nie lubią seksu analnego, proponują im włożenie w dupę różnych przedmiotów. Były butelki, szczotki do kibla, a prezydentowi Słupska ktoś nawet zaproponował choinkę.

Dlaczego?

Czy logika nie nakazywałaby trzymać się z dala od owej dupy, której ktoś tak bardzo nie lubi? Pan Freud miałby tu chyba dużo do powiedzenia, gdyby zobaczył takiego hejtera, co to niby seksu analnego się brzydzi, a fantazjuje o wpychaniu komuś choinki. Jakieś ukryte pragnienia? Tęsknoty? Bo przecież nie zwykłe "nie lubię". W przypadku "nie lubię" wystarczy metoda jak przy burakach.


Hejtu nienawidzę. Ujawniam twarze i nazwiska, jeśli mam taką możliwość. Nie godzę się na podwójną moralność - jedną sieciową, a drugą realną. Brzydzę się tchórzostwem - tym właśnie jest skrywanie się za pozorną bezkarnością w sieci. Sama hejtu doświadczyłam - pewnie dlatego to dla mnie ważne.

05 grudnia 2015

Argument

Sklep obuwniczy. Matka w szale przymierza buty. Para za parą. Obok nudzi się dwulatek. Stos pudełek po butach rośnie.
- Mamaaaaa...
- Siedź grzecznie - mówi mama i łaps za kozaczki ze szpilami.
- Mamaaaaa... - młody szura pudełkami, kręci się, fika po pufie. Aż wreszcie nie wytrzymał.
- Mama! Dupa mnie boli!

01 grudnia 2015

jest dziwnie

dziwnie jest nie dać prezentu na urodziny.
dziwnie jest udawać, że się nie pamięta.
dziwnie jest powtarzać, że to nie ma znaczenia.