30 stycznia 2016

Artyzm i higiena

Obejrzałam The Hateful Eight. Lubię Tarantino, ale tym razem przez pół filmu powtarzałam w myślach "niech ktoś umyje tę babę!". 
Spoiler alert
.
.
.
Nie umyli.

17 stycznia 2016

Pal kalorie dla idei

W przyszłym tygodniu szykuje się kolejny marsz KODerów.
Idę.
Wierzę, że wychodzimy tę demokrację.
A jak nie, to chociaż schudnę.

11 stycznia 2016

Prawie jak list z Hogwartu

Poniedziałek rano. Pełny autobus. Ciemno, zimno. Przysypiam skulona w kącie. Ze snu wyrywa mnie głos, który oznajmia: następny przystanek Arrakis, przystanek na żądanie!

Od kilku dni wciągam Diunę Herberta. Tak, to ma znaczenie.

10 stycznia 2016

Uśmiechem i wuwuzelą zamiast ogniem i mieczem

Znów LisioWiórki manifestowały z KOD. Tym razem o wolne media. Wiewiórski nawet kupił sobie wuwuzelę i trąbił, jakby od tego zależały losy świata. Do dziś mi w uszach dzwoni. 

Atmosfera była naprawdę wspaniała. Tam ludzie się do siebie uśmiechają, rozmawiają ze sobą. Nawet w ogromnym tłoku nie ma przepychanek i wszyscy są dla siebie uprzejmi. To wyjątkowe doświadczenie. Tylko powód smutny. Tym razem zebraliśmy się, bo nie chcemy, żeby media publiczne były rządową tubą. Choć atmosfera KODowych manifestacji jest naprawdę cudowna, to wolałabym, żeby już więcej powodów do manifestowania nie było. 

Gdzieś usłyszałam opinię, że KOD jest Solidarnością XXI wieku. Choć cenię dokonania Solidarności, to wolałabym tak nie kończyć. Chcę się troszczyć o to, co łączy KODerów i KODerki - przekonanie, że nasze państwo, ma wady, ale jest warte naprawy. Bo już dużo osiągnęło. Bo jest nasze.

06 stycznia 2016

Żeby tylko nie pomylić ofiary z katem

W sylwestrową noc kilka (kilkanaście?) grup mężczyzn napadło na kilka niemieckich kobiet. Ofiary były okradane, molestowane, jedna poparzona, jedna zgwałcona. Ci politycznie poprawni boją się nawet używać słów uchodźca i napad w jednym zdaniu. Jednak kolejne źródła podają, że napastnikami byli mężczyźni pochodzący z Afryki. Nie roztrząsam ich pochodzenia. Skoro napadali, są bandytami. Reszta ma dla mnie mniejsze znaczenie.


Widziałam zdjęcia ofiar - żadna nie miała napisane na czole "wolno mnie okaleczyć, okraść, molestować, serdecznie zapraszam". Winnym gwałtu jest gwałciciel, nie ofiara, nie jej strój, nie zabawa w publicznym miejscu. 

Współczuję wszystkim zaatakowanym kobietom. Nie tylko fizycznej napaści. Jeszcze bardziej tego, że ktoś je próbuje za nią obwiniać.

03 stycznia 2016

Czytam, więc jestem

W ubiegłym roku podjęłam się wyzwania przeczytania 52 książek. Przeczytałam 53 książki. Pracuję na pełen etat, mam rodzinę, kilka innych zainteresowań - da się. 

Nie pokuszę się o opisywanie najlepszej książki roku. Czytałam pozycje poważne i głupawe, piękne i banalne. Wszystkie jednak dały mi bardzo ważną rzecz - perspektywę inną niż moja. Dlatego dziękuję wszystkim autorom - nawet tym, przez których pukałam się w głowę niczym posłanka :-)

Warto mieć w głowie więcej niż "ja" i "moje". Dlatego w tym roku również zaczynam wyzwanie 52/2016 i serdecznie wszystkich do niego zachęcam.