16 czerwca 2016

Pan, pani i seks trzy razy w tygodniu

Na stronie Fundacji Ojców Pokrzywdzonych przez Sądy znalazłam wzór przykładowej intercyzy, w której żona ma prawo odmówić mężowi zbliżeń seksualnych tylko kiedy jest na zwolnieniu lekarskim oraz 2 dni przed i po menstruacji.
Kiedy czytałam zjadliwe artykuły na temat tejże intercyzy, to nie wierzyłam, że ktoś mógł coś podobnego napisać. Sądziłam, że dziennikarze trochę ponaciągali, żeby było sensacyjnie. Nie miałam racji. Na własne oczy zobaczyłam, że mąż decyduje o rozrywkach, wakacjach, szkołach i sposobie wychowania dzieci, wymaga od żony długich włosów, seksu i gotowania, a od święta sukienek. Sam zobowiązuje się jedynie do łożenia na żonę i dzieci oraz do trzech stosunków seksualnych tygodniowo - niezależnie od tego czy jest na zwolnieniu, czy nie - najwidoczniej z grypą jakoś się przemęczy.
Nie jestem wrogiem intercyz.
Nie jestem wrogiem związków, w których jedno z partnerów dominuje (za obopólną zgodą) - ich sprawa.
Jednak sprowadzenie małżeństwa do układu, w którym małżonkowie świadczą sobie usługi zapisane w umowie, jakoś mnie brzydzi. Pan za pomocą tak spisanej intercyzy nabywa lalę do seksu i gotowania. Pani sprzedaje siebie za pokrycie połowy kosztów utrzymania (albo całości utrzymania w czasie przebywania z dzieckiem na macierzyńskim). Trudno mi sobie wyobrazić Pana, który wpada na pomysł spisania tych wymagań. Pani, która by się na to ochoczo zgodziła nie umiem sobie wyobrazić wcale.
Internety się podśmiewają i oburzają. Moim zdaniem słusznie. Jak to wpłynie na sytuację ojców, których fundacja ma bronić? Chyba nie najlepiej. Kto na poważnie potraktuje organizację wypuszczającą takie dokumenty?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz