02 lipca 2016

" nie wilki, nie wilki już my"

Znów mam do czynienia z młodzieżą infantylną, bezradną i bezkrytyczną. Taki sezon. 

Myślę wtedy o rozpieszczonych małych pieskach spędzających życie na rękach "mamuś". Z pyszczkami skrzywionymi wedle prawideł kynologicznych, ale niezdolnymi by upolować choćby mysz. Takie pieski są miluśne, ładniutkie, jedzą zdrowe mieszanki mięsno-warzywne, mają różowe poduszeczki łap. Są szczepione i odrobaczone, umieją przynieść piłeczkę ... jeśli akurat mają na to ochotę.
Mały pieseczek o słodkiej mordce wystającej z damskiej torebki jest taki rozkoszny. Nie chciał sam iść po schodach. Mamusia musiała wziąć na rączki. 

Wilk w ciągu jednej nocy potrafi przebyć ok 100 km. Tworzy rozbudowane struktury społeczne. Poluje watahą na zwierzęta dużo silniejsze od siebie. Znosi upały i mrozy. Jest sprytny i wtrwały.

Widziałam wilki i tęsknię do nich. A wokół mnie same pieseczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz