Dopadła mnie dziś myśl, że z wiekiem coraz trudniej się ze mną przyjaźnić. Mam coraz ostrzejsze krawędzie.
Coraz twardszą substancję.
Pewnie jestem dobrym materiałem na fundament.
Ale do ornamentu się nie nadaję.
I nawet nie chcę się nadawać.
Całkiem niedawno również mnie naszła podobna myśl. Krzepniemy stając się twardsi i- mam nadzieję - silniejsi.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy byśmy się dogadali...
UsuńTo możliwe
UsuńTo przyjemna myśl
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńJa znowu mam odwrotnie.tzn nie do końca
Z wiekiem , fakt staje die silniejszy , pewny siebie , wiedzący co jest dla mnie dobre . Na ludzi zrobiłem sie bardziej otwarty, i chyba przyjemniej spędzić ze mną czas teraz niż kiedyś
Ja witam jeszcze bardziej :D
UsuńKażdy dojrzewa trochę inaczej. Żeby nie było nudno. Ze mną chyba ciężko było wytrzymać dawniej i wcale nie łatwiej jest teraz. Acz z różnych powodów :D
A kto cię chciał na ornament, że tak filozoficznie poleciałaś?
OdpowiedzUsuńDla samego zagadnienia to nieistotne
Usuń